Piszę to, bo buszując po różnych forach poświęconych katastrofie w Smoleńsku, mam wrażenie, że historia przekazywania i odczytywania ATM QAR zostanie wmontowana w świadomość większości - w nieprawdziwej i zniekształconej postaci. To tylko dwie małe ściemy, ale dosyć istotne.
Ściema 1. ATM QAR był przekazany zaraz po katastrofie do odczytania w Polsce.
Wiemy, że informacja o planowanym przekazaniu go przez MAK pojawiła się 13 kwietnia (np. na portalu WP).
Jeszcze 14 kwietnia, na stronie tvp.pl pojawia się artykuł - "Trzecia czarna skrzynka niebawem w Polsce".
Z artykułu na stronie "Wiadomości24" możemy wywnioskować, że ATM-owski rejestartor znalazł się w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych 15 kwietnia.
Ściema 2. "... urządzenie to zostało skonstruowane przez Polaków, jest to patent polski i odczytane może być tylko w Polsce."
Ta informacja została powielona bodaj we wszystkich artykułach traktujących o "trzeciej czarnej skrzynce". Pojawiła się ona pierwotnie w komentarzu naczelnego prokuratora wojskowego - Krzysztofa Parulskiego do oświadczenia Tatiany Anodiny z 13 kwietnia.
Tymczasem QAR, czyli quick access recorder - rejestartor szybkiego dostępu, to urządzenie wymyślone właśnie po to, aby odczytywanie z niego danych było bardzo łatwe. Poza samym rejestratorem, firma ATM oferuje oprogramowanie służące do analizy i wizualizacji zapisanych w jego pamięci parametrów.
Czy technologia ta jest znana tylko naszym specjalistom? Otóż jest ona świetnie znana stronie rosyjskiej, wystarczy przeczytać listę klientów ATM, którzy zakupili zestawy rejestratorów wraz ze sprzętem i oprogramowaniem do ich odczytywania, aby znaleźć tam takie firmy jak:
Aerofłot
Uzbekistan Airways
Kazakhstan Airlines
Gazprom Avia
Siberian Airlines
Tupolev Design Bureau - Moscow, Russia
Czemu zatem MAK wysłał ATM-QAR z naszego samolotu do Polski?
Czy nie po to, aby uwiarygodnić - rzekomo odczytane z rejestratorów rządowej "Tutki" - dane (w tym zapis głosowy z kabiny pilotów - CVR)?
Uzupełnienie.
Znalazłem poniższy artykuł na bibuła.com, który porusza ten sam temat. Zawiera on także interesujące potwierdzenie: historia katastrofy chińskiego Tu-154M. MAK odczytywał już w przeszłości ATM-owski QAR!
Uzupełnienie 2.
Dziś (3 sierpnia) wpadł mi w ręce artykuł z "GW" w którym powtórzone jest kłamstwo:
"...Wcześniej awarię wykluczył MAK na podstawie czarnych skrzynek rejestrujących pracę urządzeń samolotu. Potwierdza to zapis dodatkowego rejestratora wyprodukowanego w Polsce, wydobytego z wraku w obecności polskich ekspertów i natychmiast przewiezionego do Warszawy. Polski rejestrator jest dokładniejszy od tych, które badali Rosjanie..." - http://wyborcza.pl/1,75248,8202991,Rosja_oporna_ws__Smolenska.html#ixzz0vSeOPOeL